piątek, 1 czerwca 2012

Trzeci dzień w Kairze

Dzień trzeci


Trzeciego dnia pojechałam taksówką do Memfis aby zobaczyć piramidy schodkowe oraz grobowce w Saqqarze. Najbardziej znaną jest piramida Dżesera zbudowana w Sakkarze około 2650 p.n.e. przez budowniczego Imhotepa. Ta monumentalna budowla kamienna stanowi część kompleksu grobowego, złożonego z samej piramidy, umieszczonej w północnej części kompleksu, oraz otaczających ją kaplic i dziedzińców o różnym przeznaczeniu. Całość otoczono murem o wysokości 10 m. Sama piramida ma wymiary podstawy 121 x 109 m oraz wysokość 62,5 m. Zbudowana jest z sześciu segmentów w kształcie mastab. 


Następnie pojechałam dalej taksówką do piramid w Gizie oraz Sfinksa. Ogromne piramidy robią niesamowite wrażenie, zwłaszcza gdy stanie się u jej podstawy i spróbuje spojrzeć w górę. W Gizie znajdują się trzy ogromne piramidy i kilka mniejszych schodkowych. Największa z nich, Cheopsa ok. 2560 p.n.e., ma podstawę o boku 227 m i wysokość 147 m, piramida Chefrena, jest wysoka na 138 m, a piramida Mykerinosa ma tylko 62 m wysokości. 
Cały zespół wybudowano z różnych kamieni. Dziedzińce wyłożono czarnym bazaltem, kolumny i filary wykonano z czerwonego granitu, ściany miały biały kolor użytych do budowy wapieni i alabastru. Wnętrze pokryte było licznymi inskrypcjami wykutymi w kamieniu. Relief wypełniono niebieskim barwnikiem. Niebieską farbą malowano sufity, na tym tle umieszczono żółte gwiazdy. Do wejścia do komór grobowych, umieszczonych po wschodniej stronie budowli, prowadziły długie rampy w kierunku Nilu.


Po zwiedzeniu piramid udałam się w stronę Sfinksa. Wykuty z ogromnego bloku skalnego (o długości 73 m i wysokości 20 m) pozostawionego w wyrobisku z czasów Cheopsa, posąg leżącego lwa z głową władcy w chuście nemes, prawdopodobnie wizerunek Chefrena. Sama rzeźba ma długość 57 metrów, szerokość 6 m i wysokość 20 m. Wielokrotnie zasypywany przez piasek i odkopywany już za czasów starożytnych. 





Gdy popołudniu wróciłam do Kairu, poszłam przespacerować się nad Nilem. Wieczorem wsiadłąm na jedną z licznych barek i oglądałąm jak słońce zachodzi nad widnokręgiem.

To był ostatni dzień podróży. Żałuję, że nie mogłam tam być dłużej, ale mam nadzieję, że wkrótce znów tam pojadę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz